"Pamietam, że razem z jakimiś pięćdziesięcioma innymi automobilistami właśnie około północy znalazłem się w korku ulicznym przy ktorejś z bram Paryża.
Dowiedzieliśmy się że Papież ma tamtędy przejeżdżać. Wszyscy wysiedli z aut, a jego wóz w końcu wyskoczył z tunelu i w świetle górnej lampki mignął nam Papież w szerokim czerwonym płaszczu. Przyjaźnie kiwnął nam ręką, rozległy się wiwaty i każdy spokojnie zasiadł za kierownicą. Pierwszy raz zdarzyło mi się widzieć paryskich automobilistówznoszących kwadransowy korek i nie wpadających we wściekłość ze zniecierpliwienia. Jeżeli kiedyś będzie mowa o beatyfikacji Jana Pawła II, ufam, że ten cud znajdzie się w dokumentacji." Nie lękajcie się, Andre Frossard Rozmowy z Janem Pawłem II, Liberia Editrice Vaticana 1982
sobota, 30 kwietnia 2011
czwartek, 28 kwietnia 2011
Seven Polish miracles - 7 polskich cudów
SIEDEM CUDOW GIERKA
1. nie było bezrobocia
2. mimo, ze nie było bezrobocia, nikt nic nie robił
3. mimo, ze nikt nic nie robił, plan wykonywano w 150 procentach
4. mimo, ze plan wykonywano w 150 procentach, nigdzie niczego nie było
5. mimo, ze nigdzie niczego nie było, każdy wszystko miał
6. mimo, ze każdy wszystko miał, wszyscy wszystko kradli
7. mimo, ze wszyscy kradli, to co kradli, zawsze było
SIEDEM CUDOW TUSKA
1. jest bezrobocie
2. mimo, ze jest bezrobocie, wszyscy pracują
3. mimo, ze wszyscy pracują, plan nie jest wykonywany nawet w 10
procentach
4. mimo, ze plan nie jest wykonywany nawet w 10 procentach, wszędzie
wszystko jest
5. mimo, ze wszędzie wszystko jest, nie wszyscy wszystko maja
6. mimo, ze nie wszyscy wszystko maja, kradną głównie ci, co maja wszystko
7. mimo, ze kradną głównie ci co maja wszystko, nie udaje sie nikogo
złapać i niczego odzyskać
Źródło:http://www.dakowski.pl
1. nie było bezrobocia
2. mimo, ze nie było bezrobocia, nikt nic nie robił
3. mimo, ze nikt nic nie robił, plan wykonywano w 150 procentach
4. mimo, ze plan wykonywano w 150 procentach, nigdzie niczego nie było
5. mimo, ze nigdzie niczego nie było, każdy wszystko miał
6. mimo, ze każdy wszystko miał, wszyscy wszystko kradli
7. mimo, ze wszyscy kradli, to co kradli, zawsze było
SIEDEM CUDOW TUSKA
1. jest bezrobocie
2. mimo, ze jest bezrobocie, wszyscy pracują
3. mimo, ze wszyscy pracują, plan nie jest wykonywany nawet w 10
procentach
4. mimo, ze plan nie jest wykonywany nawet w 10 procentach, wszędzie
wszystko jest
5. mimo, ze wszędzie wszystko jest, nie wszyscy wszystko maja
6. mimo, ze nie wszyscy wszystko maja, kradną głównie ci, co maja wszystko
7. mimo, ze kradną głównie ci co maja wszystko, nie udaje sie nikogo
złapać i niczego odzyskać
Źródło:http://www.dakowski.pl
Czy "mrówka" może zostać Johnem Galtem ?
Będąc na fali wrażliwości "Atlasu zbuntowanego" wpadł mi w ręce poniższy tekst krążący po internecie (nieco przeze mnie zmodyfikowany) świetnie korelujący z filozofią Ayn Rand.:
Codziennie wcześnie rano, mała mrówka przybywała do firmy i natychmiast rozpoczynała pracę. Produkowała dużo i czuła się potrzebna, i szczęśliwa.
Szef był zdumiony widząc, że mrówka pracuje bez nadzoru. Pomyślał, że jeśli może ona wytwarzać tak dużo bez nadzoru, to czyż nie wytwarzałaby jeszcze więcej, gdyby miała nadzorcę?!
Zatrudnił więc nadzorcę i znanego z pisania znakomitych raportów. Pierwszą decyzją było wprowadzenie systemu kart zegarowych. Po jakimś czasie okazało się, że nadzorca potrzebuje sekretarki, by pomagała mu pisać i drukować raporty, oraz … archiwisty do zarządzania archiwami i monitorowania wszystkich rozmów telefonicznych.
Szef był zachwycony raportami nadzorcy i poprosił go o sporządzenie wykresów w celu opisania tempa produkcji i analizowania trendów tak, by mógł je wykorzystywać do prezentacji na zebraniach Zarządu.
Tak więc nadzorca musiał kupić nowy komputer, drukarkę laserową i... zatrudnił informatyka do prowadzenia działu informatyki.
Mrówka, kiedyś tak produktywna i zrelaksowana, nienawidziła nadmiaru nowej papierkowej roboty i spotkań, które zabierały jej większość czasu …!
Szef doszedł do wniosku, że nadszedł czas mianowania osoby kierującej działem, w którym pracowała mrówka.
Pierwszą decyzją kierownika był zakup do biura nowego dywanu i ergonomicznego krzesła. Kierownik potrzebował też komputera i osobistego asystenta, którego wziął ze sobą z poprzedniego działu po to, by pomagał jej przygotowywać Strategiczny Plan Optymalizacji Kontroli Pracy i Budżetu …
Doszło do tego, że dział, w którym pracowała mrówka stał się smutnym miejscem, gdzie nikt się nie śmieje, za to wszyscy są nerwowi...
W tym czasie kierownik przekonał szefa, co do absolutnej konieczności przeprowadzenia badania klimatycznego środowiska.
Przy przeglądzie kosztów funkcjonowania działu mrówki, lew stwierdził, że produkcja uległa znacznemu zmniejszeniu.
Zatrudnił więc prestiżowego i znanego konsultanta, by ten przeprowadził audyt i zaproponował rozwiązania. Konsultant spędził w dziale trzy miesiące i przygotował ogromny, wielotomowy raport, kończący się następującym wnioskiem:
“ W dziale jest przerost zatrudnienia ...”
Zwolniono mrówkę jako element "niewykazujacy motywacji z negatywną postawą"
Codziennie wcześnie rano, mała mrówka przybywała do firmy i natychmiast rozpoczynała pracę. Produkowała dużo i czuła się potrzebna, i szczęśliwa.
Szef był zdumiony widząc, że mrówka pracuje bez nadzoru. Pomyślał, że jeśli może ona wytwarzać tak dużo bez nadzoru, to czyż nie wytwarzałaby jeszcze więcej, gdyby miała nadzorcę?!
Zatrudnił więc nadzorcę i znanego z pisania znakomitych raportów. Pierwszą decyzją było wprowadzenie systemu kart zegarowych. Po jakimś czasie okazało się, że nadzorca potrzebuje sekretarki, by pomagała mu pisać i drukować raporty, oraz … archiwisty do zarządzania archiwami i monitorowania wszystkich rozmów telefonicznych.
Szef był zachwycony raportami nadzorcy i poprosił go o sporządzenie wykresów w celu opisania tempa produkcji i analizowania trendów tak, by mógł je wykorzystywać do prezentacji na zebraniach Zarządu.
Tak więc nadzorca musiał kupić nowy komputer, drukarkę laserową i... zatrudnił informatyka do prowadzenia działu informatyki.
Mrówka, kiedyś tak produktywna i zrelaksowana, nienawidziła nadmiaru nowej papierkowej roboty i spotkań, które zabierały jej większość czasu …!
Szef doszedł do wniosku, że nadszedł czas mianowania osoby kierującej działem, w którym pracowała mrówka.
Pierwszą decyzją kierownika był zakup do biura nowego dywanu i ergonomicznego krzesła. Kierownik potrzebował też komputera i osobistego asystenta, którego wziął ze sobą z poprzedniego działu po to, by pomagał jej przygotowywać Strategiczny Plan Optymalizacji Kontroli Pracy i Budżetu …
Doszło do tego, że dział, w którym pracowała mrówka stał się smutnym miejscem, gdzie nikt się nie śmieje, za to wszyscy są nerwowi...
W tym czasie kierownik przekonał szefa, co do absolutnej konieczności przeprowadzenia badania klimatycznego środowiska.
Przy przeglądzie kosztów funkcjonowania działu mrówki, lew stwierdził, że produkcja uległa znacznemu zmniejszeniu.
Zatrudnił więc prestiżowego i znanego konsultanta, by ten przeprowadził audyt i zaproponował rozwiązania. Konsultant spędził w dziale trzy miesiące i przygotował ogromny, wielotomowy raport, kończący się następującym wnioskiem:
“ W dziale jest przerost zatrudnienia ...”
Zwolniono mrówkę jako element "niewykazujacy motywacji z negatywną postawą"
środa, 27 kwietnia 2011
Atlas Shrugged - Atlas zbuntowany
15 kwietnia w kinach amerykańskich rusza 1 odcinek filmu opartego o dzieło Rand
Poniżej trailer.
Poniżej trailer.
Martwe motyle
po zimie
na poddaszach domów z suporexu
z oknami tak ulubionymi przez szklane matki boskie
leżą martwe motyle
niektórym udało się nawet zobaczyć wiosenne słońce
na poddaszach domów z suporexu
z oknami tak ulubionymi przez szklane matki boskie
leżą martwe motyle
niektórym udało się nawet zobaczyć wiosenne słońce
wtorek, 26 kwietnia 2011
poniedziałek, 25 kwietnia 2011
czwartek, 21 kwietnia 2011
środa, 20 kwietnia 2011
Wyższość Świąt Wielkanocnych nad Bożonarodzeniowymi czasem jest jak wyższość socjalizmu brukselskiego nad moskiewskim
Dziś wpadł mi w ręce pewien tekst będący życzeniami szefa pewnej agendy rządowej dla pracowników. Muszę przyznać że naprawdę zrobił na mnie wrażenie i bawiłem się setnie. Muszą mieć ciekawego PR-owaca. Oto i tekst:
Drodzy Współpracownicy!
Zbliżają się Święta Wielkanocne. Zgodnie z tradycją wspominamy największą ofiarę miłości, w której człowiek został obdarowany przebaczeniem i nadzieją życia. To chwila, w której odczuwamy szczególną więź między nami – ludźmi włączonymi w dziedzictwo Zwycięzcy nad śmiercią. Wielu z nas podejmuje zadanie pojednania się z bliźnimi, osiągnięcia większego poczucia wspólnoty w rodzinie, pośród przyjaciół i współpracowników.
Z okazji tych Świąt chciałbym podziękować Wam za rzetelną współpracę. Wasze zaangażowanie to przejaw dzielenia się sobą z innymi, dawania bliźnim większej satysfakcji z ich aktywności społecznej i zawodowej. Jestem pewien, że jako agencyjna rodzina dobrze przyczyniamy się do pozytywnych przemian na polskiej wsi.
Najbliższe miesiące to okres naszej wytężonej pracy. Polska Prezydencja w Unii Europejskiej oraz okres programowania nowej Wspólnej Polityki Rolnej będzie wymagać od nas szczególnego zaangażowania, ubogaconego poczuciem współodpowiedzialności za sprawy naszej Ojczyzny. Życzę, by codziennie towarzyszyła Wam chęć aktywnego uczestniczenia w dobrych przemianach, które mają się stać udziałem polskiej wsi i całego społeczeństwa.
Proszę przekazać ode mnie i Kierownictwa Agencji Waszym Rodzinom i Bliskim najlepsze życzenia świąteczne. Niech Zmartwychwstały obdarzy Was błogosławieństwem, a wielkanocna radość zagości na stałe w szczęśliwej codzienności.
Podpis
Drodzy Współpracownicy!
Zbliżają się Święta Wielkanocne. Zgodnie z tradycją wspominamy największą ofiarę miłości, w której człowiek został obdarowany przebaczeniem i nadzieją życia. To chwila, w której odczuwamy szczególną więź między nami – ludźmi włączonymi w dziedzictwo Zwycięzcy nad śmiercią. Wielu z nas podejmuje zadanie pojednania się z bliźnimi, osiągnięcia większego poczucia wspólnoty w rodzinie, pośród przyjaciół i współpracowników.
Z okazji tych Świąt chciałbym podziękować Wam za rzetelną współpracę. Wasze zaangażowanie to przejaw dzielenia się sobą z innymi, dawania bliźnim większej satysfakcji z ich aktywności społecznej i zawodowej. Jestem pewien, że jako agencyjna rodzina dobrze przyczyniamy się do pozytywnych przemian na polskiej wsi.
Najbliższe miesiące to okres naszej wytężonej pracy. Polska Prezydencja w Unii Europejskiej oraz okres programowania nowej Wspólnej Polityki Rolnej będzie wymagać od nas szczególnego zaangażowania, ubogaconego poczuciem współodpowiedzialności za sprawy naszej Ojczyzny. Życzę, by codziennie towarzyszyła Wam chęć aktywnego uczestniczenia w dobrych przemianach, które mają się stać udziałem polskiej wsi i całego społeczeństwa.
Proszę przekazać ode mnie i Kierownictwa Agencji Waszym Rodzinom i Bliskim najlepsze życzenia świąteczne. Niech Zmartwychwstały obdarzy Was błogosławieństwem, a wielkanocna radość zagości na stałe w szczęśliwej codzienności.
Podpis
wtorek, 19 kwietnia 2011
Dzień Polaka
Znalezione w sieci dodano własne poprawki:
DZIEŃ POLAKA
Wstaje rano, włącza japońskie radio, zakłada amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed koreańskim komputerem i w irlandzkim banku zleca internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiada do czeskiego samochodu i jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia o hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wraca do domu. Gotuje obiad na rosyjskim gazie. Na koniec siada na włoskiej kanapie i......szuka pracy w polsko-izraelskiej gazecie - znowu nic nie ma !Zastanawia się, dlaczego, kurwa, w Polsce nie ma pracy ?
DZIEŃ POLAKA
Wstaje rano, włącza japońskie radio, zakłada amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed koreańskim komputerem i w irlandzkim banku zleca internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiada do czeskiego samochodu i jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia o hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wraca do domu. Gotuje obiad na rosyjskim gazie. Na koniec siada na włoskiej kanapie i......szuka pracy w polsko-izraelskiej gazecie - znowu nic nie ma !Zastanawia się, dlaczego, kurwa, w Polsce nie ma pracy ?
niedziela, 17 kwietnia 2011
Jak doznałem literackiego wstrząsu...
Doznałem małego literackiego wstrząsu. Dawno nie czytałem niczego dobrego na tyle by coś takiego przezyć. Objawy pojawiły się w trakcie i tuż po zażyciu Ayn Rand (właśc. Rosenbaum Alissa) Atlas zbuntowany (Atlas Shrugged). Objawy wstrząsu mogą potrwać dość długo...
Mała dawka którą polubiłem nieco:
"Naprawdę pan sądził, że chcemy, aby przestrzegano tych praw? — zapytał. — Przeciwnie: chcemy, by je łamano. Lepiej będzie, jeśli pan sobie uświadomi, że nie walczy przeciwko garstce harcerzyków. Wtedy będzie pan wiedział, że nie żyjemy w epoce pięknych gestów. Chcemy rządzić i wiemy, jak to robić. Wy byliście tylko drobnymi szulerami, ale my znamy prawdziwą sztukę, i radzę panu także ją poznać. Nie ma sposo¬bu na rządzenie niewinnymi. Jedyna władza, jaką posiada każdy rząd, to władza nad przestępcami. Kiedy zatem nie ma ich wielu, trzeba ich stwo¬rzyć. Obwołuje się przestępstwami tyle rzeczy, że przestrzeganie prawa staje się niemożliwe. Komu potrzebny jest naród praworządnych obywateli? Nikt nic na tym nie zyska. Ale wystarczy wprowadzić prawa, któ¬rych nie da się ani przestrzegać, ani egzekwować, ani obiektywnie interpretować — a wtedy stwarza się naród przestępców i można się karmić ich winą. Oto i system, panie Rearden, oto sztuka; a kiedy już pan to zro¬zumie, o wiele łatwiej będzie nam z panem współpracować." s. 304
Mała dawka którą polubiłem nieco:
"Naprawdę pan sądził, że chcemy, aby przestrzegano tych praw? — zapytał. — Przeciwnie: chcemy, by je łamano. Lepiej będzie, jeśli pan sobie uświadomi, że nie walczy przeciwko garstce harcerzyków. Wtedy będzie pan wiedział, że nie żyjemy w epoce pięknych gestów. Chcemy rządzić i wiemy, jak to robić. Wy byliście tylko drobnymi szulerami, ale my znamy prawdziwą sztukę, i radzę panu także ją poznać. Nie ma sposo¬bu na rządzenie niewinnymi. Jedyna władza, jaką posiada każdy rząd, to władza nad przestępcami. Kiedy zatem nie ma ich wielu, trzeba ich stwo¬rzyć. Obwołuje się przestępstwami tyle rzeczy, że przestrzeganie prawa staje się niemożliwe. Komu potrzebny jest naród praworządnych obywateli? Nikt nic na tym nie zyska. Ale wystarczy wprowadzić prawa, któ¬rych nie da się ani przestrzegać, ani egzekwować, ani obiektywnie interpretować — a wtedy stwarza się naród przestępców i można się karmić ich winą. Oto i system, panie Rearden, oto sztuka; a kiedy już pan to zro¬zumie, o wiele łatwiej będzie nam z panem współpracować." s. 304
Subskrybuj:
Posty (Atom)